31/10/14
Tak sobie sypiam
Jak wszystkie koty Czekoladka uwielbia spać w pudełkach.
Kupiłam więc miskę ,żeby było higienicznie,
włożyłam specjany kocyk
i Czekoladka śpi.
Miska musi być ciasna i mała.
Próbowałam dać mu większą, to go nie zainteresowała.
I co ja na to poradzę ??
O gustach się nie dyskutuje :-)))
30/10/14
Wspomnienie Lata ...
Czerwona Filiżanka zorganizowała Konkurs pod tytułem Wspomnienie Wakacji.
Konkurs jest z okazji 2 urodzin bloga.
Wszystkiego najlepszego i długich lat pisania
życzmy całym Klubem Kota :-)
W zeszłym tygodniu zgłosiłam do Konkursu moje zdjęcie , a właściwie kilka w jednym :-)
Jest to zestaw zdjęć latem z wyjazdu rowerem do Krynicy Morskiej tutaj kliknij.
Ostatni taki długi wypad na rowerach i ze słońcem , ciepłem i latem ...
Kocham lato, słońce i ciepełko...
I upał, koniecznie musi być upał :-)
29/10/14
Nocne życie..
Poniedziałek 23:00
Misia wraca do domu od weterynarza.
Stawiam na podłogę, chodzi bardzo chwiejnie, już wiem ,że noc mam z głowy.
24:00
Horror.
Misia zaczyna wymiotować.
Patrzę z przerażeniem, bo jesli się zadławi, to się udusi...
Już to kiedyś przerabiałam.
Żołądek ma pusty...
Spokój.
Przeszło.
Misia poranna w słońcu, nie chce patrzeć na aparat...
27/10/14
Nerwy, nerwy, nerwy
Do lekarza pojechała tylko Pamisia, bo tak jakoś mówiła mi intuicja...
Czekoladowy ma termin do kontroli w czwartek.
I dobrze zrobiłam, bo po obserwacji przez kilka godzin
i konsultacji ze mną przez telefon
zadecydowaliśmy,że trzeba zrobić porządek z oczkiem...
Wizyta Misi , która miała być tylko obserwacją skończyła się poważną operacją na oku.
Wrzód zaatakował ostro i usiłujemy uratować oczko .
W sumie operacja trwała 5 godzin, strasznie długo....
A ja w tym czasie myślałam,że koniec , koteczki już nie ma...
Coś się stało złego...
Tyle to nerwów mnie kosztowało ,że nie życzę nikomu...
O 23:00 była w domu, bo Pan Doktor nie oddaje kota nieprzytomnego.
Musi być wybudzony.
Misia już w domu, jaka ulga i szczęście ,że wróciła...
26/10/14
Wszystko wlecze się...
Leczenie Pamisi ciągnie się jak guma balonowa, zaraz zrobi się balon i mię strzeli...
W środę była kontrol.
Dziurka zrobiona przez lekarza jest , ale zrobiła się druga dziurka.
Na oczku nad dziurkami zrobił się wrzód.
Doszły nowe leki.
W piątek wieczorem wpadłam w panikę,
bo oko wyglądało paskudnie,
ale w sobotę wyglądało lepiej...
Ogólnie rzecz biorąc , to leczenie wlecze się i tak ma być.
Ja bym chciała ,żeby szybciej a tu cierpliwie trzeba podawać leki i czekać na efekty.
Weterynarz pociesza mnie ,że to może trwać długo a nawet 3 miesiące.
Wizyty nie kosztują, leki na długo na szczęście.
Pamisia też na szczęścia widać ,że nie cierpi.
Je w miarę normalnie , leki łyka normalnie.
Misia zakopana w pościeli, a niby gdzie ma leżeć chory kotek ??
25/10/14
Jak to z jubilerem było...
-Wiesz -mówi A.- szedłem koło sklepu jubilerskiego....
Oooo pomyślałam zaciekawiona, a cóż go tam poniosło ??...
-Wiesz , zobaczyłem na wystawie ....- kontynuuje A. niespiesznie...
I już myślałam ,że powie, że zobaczył piękny pierścionek, brylant, kolczyki...
Zdjęcie Andrzej Kozaczek G+
24/10/14
I co ja mam zrobić....
Takiego błędu dawno nie zdarzyło mi się zrobić.
Rury i kaloryfer zostały pomalowane niewłaściwą farbą.
Śmierdzi jak wszyscy diabli i nie da się wywietrzyć....
23/10/14
Szukaj sobie szukaj :-)))
Szukam Aleczki i szukam na dole...
Wiem ,że jest ale gdzie ???
A ona siedziała sobie zakamuflowana w technicznym pokoju... :-)))
Czarne w czarnym, bo nie paliło się światło i znajdź kota :-)))
Przy robieniu zdjęcia błysnęła lampa, a bez lampy ciemno i czarnego kota nie widać :-)
22/10/14
Jak można tyle pisać o kotach ??!! :-)))
Znowu nas obgadują ...
Odpowiedzi
- Dobrze zgadłaś, , to jest ich sypialnia...Usuń
Muszę stadko na noc przynajmniej zgonić i policzyć :-)))
Czasami któregoś szukamy, gdzie się zapodział...
Tutaj w Kociarni też jedzą.
Moment jedzenia jest ważny,
bo wtedy przychodzą i można sprawdzić, co się dzieje, czy głodne, czy pić, czy zdrowe,
Jak się nie pojawiają na porę jedzenia szukamy i wołamy kotka.
Cały czas są w jakiś sposób kontrolowane...
W sumie jest ich trochę i trzeba było wymyślić jakąś formę kontroli nad ich życiem.
21/10/14
Kociarnia wreszcie jest
W związku z remontami Kociarnia została przniesiona na stałe do innego pokoju.
Pokój ten ma na podłodze położone kafelki
i jest to bardzo ważne przy tej ilości starszych koteczków.
Koteczki mają ciepło i są chyba zadowolone.
Na razie wszystko jest w proszku i będzie dostosowywane do potrzeb kocich.
Codziennie jest coś robione i dostawiane.
Desta i molestujący ją Cesar
Ostanio wiecznie koło niej
Taka duża i służy mu za grzejnik ?
20/10/14
Nie jest ciekawie....
Przeczytałam Wasze wszystkie komentarze i rady ...
Dziękujemy bardzo za troskę i dobre rady.
Zastanawiam się jak je wykorzystać....
Męczymy się obie.
Misia je coraz gorzej.
Może jeść pokarm tylko w kawałkach...
Je malutkie chrupki i mięsko w kawałkach.
19/10/14
18/10/14
Męcząca noc i dzień
Z czwartku na piątek...
Do drugiej w nocy była walka z Pamelką by nie próbowała rozerwać sobie pyszczka.
Łapkami chciała wyrwać to coś, co tkwiło w środku i ją denerwowało.
Przytrzymywałm łapki, głaskałam, rozmawiałam.
O 2:00 w nocy uspokiła się i pobiegła do miseczek Czekolady...
Ucieszyłam się , bo o to chodziło by jadła sama a nie karmić na siłę.
To był podstawowy problem, czy będzie sama jadła czy nie.
Je na szczęście je i to ładnie.
Co prawda lekarz mówil ,
że tak właśnie działają leki przeciwbólowe, pobudzają apetyt u kota ,
ale je na szczęście sama :-)
Co będzie jeżeli przestaniemy podawać te leki ?
Czy będzie jadła ?
Później Pamela i Czekolada poszłi spać ,
czyli obydwoje ułożyli się na mnie.
Oba koty dały koncert mruczenia na dwa głosy...
Było pięknie, ale ja z tego wszystkiego nie mogłam zasnąć...
Misia śpi spokojnie wreszcie, wygląda dobrze,
ale w rzeczywistości jest bardzo szczuplutka
17/10/14
Nie wiem, co będzie ....
Pamela , Pamisia, Misia moja kochana jest po operacji.
Trwało to bardzo długo ,3 godz.
Czułam ,że ta operacja trwa za długo i coś jest nie tak...
Bałam się ,że już jej nie zobaczę...
Złamany kieł nie został usunięty.
Nie było sensu sprawiać koteczce bólu i byłoby to za dużo na jeden raz.
16/10/14
15/10/14
14/10/14
Łapki za małe niestety...
My znowu harujemy a towarzystwo nadzoruje...
A co , ktoś przecież musi pracować na suche i mokre...:-)))
Koteczki nie nadają się do pracy, łapki za małe :-)))
Tutaj kopiemy ziemię, a koty pilnują,żeby było prawidłowo
13/10/14
Tak wyglądała współpraca...
Remonty, remonty i nikt nie pomoże! :-)))
Tak wyglądała Współpraca Inspektorów Nadzoru Przy Remontach ...
Oskar patrzył na ręce
12/10/14
11/10/14
Tu i tam po Elblągu ... :-)
Pojechaliśmy na spokojną wycieczkę rowerową po Elblągu.
Tu jeszcze zieleń , tam już piękna czerwień...
To tu, to tam po Elblągu jak mówi nasz elbląski Oficer Rowerowy Marecky.
Tutaj jest jego blog.
http://marecky.bikestats.pl/
Zajrzeliśmy tu i tam...:-)
W parku koło Dolinki
10/10/14
Wlazł kotek na płotek...
Karolek świetnie pasuje na modela...
Pozuje idealnie.
Na płocie demonstrował różne figury...
Ja bym spadła a on nie :-)))
Do pozowania dołączył Cesar, ale wypadł dużo słabiej niż Karol.
Nie ma to jak mieć talent :-)))
09/10/14
Czekolada a sprawa słodyczy
Czekoladka i ja
w związku z wczorajszym wpisem
Kluska a sprawa placków tutaj kliknij
informujemy, że nie jada :
- czekolady
- cukierków
- ciastek
- nic, co jest kupowane ze słodyczy
- chipsów
Czekolada
jada tylko ciasto drożdżowe, za które da się zabić .
Jak poczuje pączka to awantura gotowa...
Daj, daj, daj, daj jęczy.
Zjada 3 kęsy i koniec awantury.
Proszę mnie nie obgadywać
wszystko słyszę
podpisano Czekoladowy Joe
08/10/14
Kluska a sprawa placków
Tak było wczoraj :-)))
http://www.klubkotajasna8.blogspot.com/2014/10/lezy-kluska-na-pododze.html
A dalej było tak.
Kluska wstał z podłogi i przeniósł się na taboret.
Zapomniał ,że ma być obrażony. :-)))
Uwielbia słodycze a tu Pańcia placki smaży z jabłuszkami ,mniam...
07/10/14
Leży kluska na podłodze ...
Leży sobie taka kluska na podłodze i co ja zrobię ?
Nic.
Muszę omijać, bo kluska oburzona ,że ją się przesuwa albo podnosi z podłogi :-)))
Protestuje głośno, jak się ją dotknie ...
06/10/14
Jeszcze na zielono ...
Coś mi się popsuło chyba aparat w telefonie.
Najpierw zaczął robi zdjęcia na jadowicie zielono
a potem wszystkie były za mgłą...
Co to może być ??
Mgły nie pokażę , ale Oskara tak,
bo wyszedł na bardzo ciekawym tle :-)))
Oskar nie był zachwycony sesją zdjęciową,
ale skoro mus to mus i pozował z bardzo lekceważącą moje wysiłki miną... :-)))
05/10/14
2.Jabłkiem być ....
Trzeci raz zamieszczam ten wpis, bo ciągle coś zamieszam :-)))
Ale zdjęcie jest tak ciekawe , że muszę je Wam pokazać.
Artystyczna wizja jabłka :-)
Sezon na jabłka trwa:-)))
Ale zdjęcie jest tak ciekawe , że muszę je Wam pokazać.
Artystyczna wizja jabłka :-)
Sezon na jabłka trwa:-)))
tocojemy.pl
04/10/14
Ten to miał szczęście ...i podziękowanie
03/10/14
Nowe innowacyjne wykorzystanie roweru :-)
W zeszłym tygodniu pojechaliśmy na wycieczkę do Dawidów.
Miejska, rowerowa, zorganizowana ok. 70 osób.
46 km w obie strony, czyli blisko.
Pierwszy raz pojechałam w takiej dużej grupie z ciekawości jak to wygląda.
Dobrze,że nie pojechałam sama tylko z A.
O tej wycieczce ze zdjęciami pisałam tutaj na Jasnej 8
02/10/14
Martwię się o Pamelkę
Misia moja kochana Misia choruje.
Ma swoje latka i zaczynają się problemy zdrowotne...
Stan zapalny w pyszczku koło kła...
Stan zapalny uszka ...
Drapanie się , bo jest alergiczka ...
Spada jej odporność...
Jedno leczenie, drugie leczenie, problemy się nawartstwiają.
01/10/14
Oficjalne wyniki - pomarańczowy
Koniec lata , koniec kolorów , koniec mojej ulubionej pory roku ...
Czekam już na następne lato :-)))
Czekam już na następne lato :-)))
Dziękuję wszystkim blogom , które brały udział w zabawie KOLOROWE LATO
Zapraszam do oglądania i wspominania...
Dziękuję wszystkim głosującym na zdjęcia naszych koleżanek blogerek .
Podziękowania, buziaki, serdeczności !!! :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)